Bursztyn + srebro = unikat
Połączenie bursztynu i srebra jest tak powszechne, że nierzadko trąci banałem. Jednak w rękach kreatywnego twórcy może urosnąć do rangi dzieła sztuki. Jak w przypadku Tomasza Ogrodowskiego i jego pierścienia Bursztyn i srebro z 1998 roku.
Pierścień, który powstał prawie 20 lat temu, nadal zaskakuje i zachwyca koncepcją nawiązującą do nurtu konstruktywizmu. Oczywiście walor dekoracyjny jest tu ważny, choć na pierwszy plan wysuwa się i tak wyjątkowy pomysł połączenia bursztynu ze srebrem. „Miałem do dyspozycji plaster bursztynu i chciałem go niekonwencjonalnie oprawić. A jako że lubię wyzwania, do głowy przyszedł mi pomysł zawieszenia płaskiego dysku bursztynu na wzór nowoczesnego mostu. W ten sposób udało mi się uzyskać dodatkowy efekt, który w przypadku standardowej oprawy nie byłby możliwy: uroda naturalnego kamienia została dodatkowo podkreślona przez światło, które pada nań z dwóch stron" – wyjaśnił projektant.
Bursztyn został tutaj zawieszony na nylonowych żyłkach w taki sposób, że w ani jednym punkcie nie styka się ze srebrną oprawą, a jednak wisi bardzo stabilnie, sprawiając wrażenie lekkości, wręcz eteryczności. To jedna z cech bursztynu, która zafascynowała Tomasza Ogrodowskiego wiele lat temu: jego lekkość, dzięki której nawet okazałe formy nie są ciężkie. „Lubię pracować z bursztynem, ponieważ jego naturalne piękno da się wykorzystać na tysiąc sposobów" – twierdzi. Mimo to w swoim portfolio projektant nie ma zbyt wielu realizacji bursztynowej biżuterii, co każdą z istniejących podnosi do rangi unikatu.
Tomasz Ogrodowski zajmuje się projektowaniem biżuterii od ponad 30 lat. Z taką samą kreatywnością jak biżuterię, projektuje również przedmioty użytkowe. Od wielu lat blisko współpracuje z firmą Swarovski, a jego projekty są publikowane w wydawanej przez nią Księdze Trendów. Specjalizuje się w projektowaniu 3D – ma na tym polu wiele znaczących osiągnięć i uczestnictwo w międzynarodowych wystawach.